Leon do południa siedział jakiś osowiały.
Myślałam, że w południe będzie miał właśnie taką fotkę. Drgnął dopiero, kiedy zobaczył, że biorę szklankę ze stołu. Zaczął bardzo głośno domagać się obiadu i nie odstępował mnie na krok, aż do momentu wydania posiłku. Zjadł i poszedł spać do swojego ulubionego podgrzewanego legowiska. Do tej pory śpi. Dzięki temu zdjęciu wiem, że już tak śpi, nie wychodząc z niego od siedmiu godzin.
Idzie chyba niż, Leon jest bezbłędnym barometrem.
Czy zakup złota wciąż ma sens?
2 dni temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz