Szczęśliwego Nowego Roku Wam życzymy :)
Posłuchaliśmy Waszych rad i w tym roku trochę lepiej jesteśmy przygotowani by przetrwać strzelanki. Serie wybuchów, petard, kapiszonów i fajerwerków trwają już nieustannie od około 15:00.
Zasłoniliśmy i zamknęliśmy wszystkie okna, budkę przykrytą kocem umieściliśmy w łazience (miejsce wybrał Leon). Od 6-ściu godzin siedzi w tej budce, nie wychodzi, nie je, nie pije, nie załatwia się, dochodzi 21:00.
Jak wasze pociechy sobie radzą?