Leon wyruszył na wakacje :)
W tym roku podróż odbyła się w miarę spokojnie - musiałam siedzieć przy Leonie, dopiero wtedy był spokojniejszy. Na koniec okazało się, że trzeba było ustawić transporter nie pod skosem (jak na zdjęciu) tylko prosto (wejściem w stronę kierownicy). To położenie sprawiło, że powierzchnia była bardziej stabilna i Leon nie zsuwał się na bok. Dopiero wtedy zapanował całkowity spokój.
Po przyjeździe przez dobę chodził bez przerwy, kolejną odsypiał i wreszcie się zaadaptował.
W trzecim dniu radosnych zabaw, znaleźliśmy go w budce z zaciśniętym jednym okiem.
Przypomniałam sobie stwierdzenie lekarza na temat problemów z oczami, że lepiej rokuje jeśli tylko jedno oko jest chore ;) Podniesiona na duchu obserwowałam rozwój wypadków. Na drugi dzień oko już się uchylał, w trzecim było widać ranę w kąciku oka. Na szczęście zanim znaleźliśmy lekarza, oko ładnie zaczęło się goić. Teraz jest już dobrze. Kiedy tylko mu się polepszyło zdewastował podręczny drapak albo po prostu tylko wskoczył za intensywniej i tradycyjnie wałek sizalowy się wyłamał ;) Drapak składający z jednej półki miał niecały rok, szkoda, że robią je takie słabe.
Teraz poszukuję wałka sizalowego o wysokości 70 cm ;)
Leon pozdrawia wakacyjnie :)
Czy zakup złota wciąż ma sens?
3 dni temu
3 komentarze:
Ależ on szczuplutki na swoje trzy lata :), śliczny jest.
Szybko się zaadoptował do nowych warunków, dobrze że oczko się goi szybko.
Z wałkiem 70 cm i porządnym to będzie problem, sama nie mogę trafić a szukam już chwilę.
Pozdrawiamy :)
Ma tylko 3,7 kg :)
Może Rudi zechciałby jeść tak spreparowane pokarmy:
http://blogleonka.blogspot.com/search/label/Dieta%20struwitowa
Daleko jechaliście na te wakacje?...
Tak się zastanawiam... Może i ja bym zabrał te moje sierściuchy?
Dobrze, że oczko się zagoiło :).
Prześlij komentarz