
Nasz Leon jako mały kotek nie bał się w ogóle wystrzałów fajerwerków, stukań, pukań, wiertarek itp.
Nawet trudno odnaleźć początek ale na pewno od dwóch lat jest co raz gorzej.
Wystrzały aktualnie mamy regularnie od jakiegoś tygodnia.
Pozytywne jest to, że je toleruje. Najciężej może być z tymi pod samym blokiem.
Rozważam trzy warianty:
- wyjechać...