Zmagam się z chorobami od dwóch miesięcy. Teraz trochę zelżało i może uda mi się nadrobić zaległości.
Aktualnie wszyscy w domu chorzy ;)
Leon cierpi oddając mocz z krwią i nie tylko. Chętnie załatwia się poza kuwetą - to znak, że jest bardzo źle.
Wczoraj byliśmy u lekarza, który zlecił podawanie antybiotyku.
Po raz kolejny stajemy przed problem: jak podać tabletkę.
Pierwszą zjadł w mokrej karmie. Byłam szczęśliwa, że pójdzie łatwo.
Drugiej już nie tknął.
Odnowiłam ponownie wiedzę z zakresu podawania tabletek kotu i starając się zachować spokój (zalecany przez Zaklinacza Psów we wszystkim co się robi przy zwierzęciu), posadziłam Leona na kanapie.
Parę miesięcy temu, nie wychodziło mi, ani nam, a wszystko odbywało się na naszym stole.
Z pierwszą wtedy się udało, z następnymi już nie.
Dlatego by nie przywoływać tamtych skojarzeń wybrałam kanapę.
Aż trudno uwierzyć, ale poszło jak z płatka.
Potem nagroda i oby z następnymi się też udało.
Pozdrawiamy :)
"Mój Kot" Andrew Edney - świetna książka, w której pokazano krok po kroku jak np. podać tabletkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarze:
Biedny Leonek co mu sie poprawi to go znowu dopadnie... podrap go za uszkiem ode mnie...
trzymam kciuki, aby szybko wyzdrowiał... biedactwa...
Dziewczyny jesteście kochane :)
My też trzymamy kciuki za Wasze zdrowie:)
Lionea, ia rumânskyi cot. Mauuu! Nu mă descurc mai departe şi nu pricep o boabă de poloneză. O să-ţi scriu româneşte şi treaba ta, sper să înţelegi. Eu sunt Baghi, motan din România. Cam de o lună mi-am făcut blog şi iată, cu ajutorul prietenilor mei îmblăniţi, te-am şi găsit. Am înţeles că eşti puţin cam bolnav. Îţi urez eu să te faci bine cât mai curând. Ai înţeles, Lionea?
ZDROWIE!
Dziękujemy za podtrzymywanie nas na duchu :)
Prześlij komentarz