To wiadomość dnia: Leonek wyzdrowiał :)
Od ostatniej wizyty lekarskiej i badań ż których wynikało, że Leon ma kryształki struwitów, białko i wysokie ph moczu, zaczęłam mu podawać Uropet. Niby nic nadzwyczajnego, ale nasz lekarz wyraźnie podkreślał, że Uropet nic nie da i jest niepotrzebny i żeby nie podawać kotu. Przemyślałam całą sprawę bardzo poważnie i z powodu ph, które wynosiło 8 oraz kryształków struwitowych, doszłam do wniosku, że zakwasić mocz jednak trzeba. Jeśli to nic nie da, wyniki się nie zmienią.
Wczoraj udaliśmy się do polecanego speca od kocich nerek. Zasugerował zamiast badania krwi, zrobienie jeszcze jednego badania moczu z UPC, które miałoby wykazać czy zapalenie jest nerkowe czy pozanerkowe.
Do badania Leon został specjalnie przygotowany, czyli biedak spożył ostatni posiłek i napoje wodne o 20:00.
Skoro świt zerwałam się by pobrać pierwszy nocny mocz.
Przed dziewiątą czekałam już na przyjęcie materiału. Trochę się denerwowałam, że to tak długo trwa (pół godziny), ale to było nic z oczekiwaniem na wyniki (2,5 godziny).
Wyćwiczona w cierpliwości zostałam poproszona do gabinetu, gdzie okazało się, że już struwitów nie ma :)
Wyleczyłam Leona :))
Z tych specjalistycznych rewelacji okazało się, że Leon nie ma zapalenia nerkowego, nerki są zdrowe i ładnie pracują. Nowy lekarz pochwalił podawanie Uropetu, a nawet zalecił stosować większe dawki.
Niestety potwierdził diagnozę, że obecne zachowanie Leona jest na tle nerwowym.
No cóż Leon jest płochliwy i ciężko to zmienić.
Jaka jest różnica w przypadku dwóch rodzajów stawiania diagnozy:
nowy lekarz zanim wydał tę diagnozę potwierdził ją badaniem.
Sensacją zupełną dla mnie było posłanie mnie do diabetyka, którym okazała się przemiła pani weterynarz.
Na piątek przygotuje dla Leona dietę z produktów naturalnych, która ma obniżyć ph.
I pomyśleć, że ja dla siebie nie mogę znaleźć takiego lekarza, Leon to ma szczęście :)
Podsumowując, Leon obecnie okazał się zdrowy :))
Małe ilości moczy, które oddaje są ponoć spowodowane przewlekłym zapaleniem pęcherza, które miał, a to z kolei przyczyniło się do utrwalenia skojarzenia bólu przy oddawaniu większej ilości moczu.
Białko, które ciągle ma, jest wywołane nabłonkami, plemnikami i bakteriami (z zewnątrz, które dostają się przy polowaniu na mocz).
W pierwszych dniach podawania Uropetu, Leon się bardzo ożywił. Nawet zaczął się bawić i zajął się polowaniem na ptactwo zza szyby.
Kamień spadł nam z serca, że tak to się zakończyło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarze:
Cieszę się:)b
Uff, jaka to ulga :))) Pozdrawiam a Leonkowi slę głaski. Wszystkiego Naj w nowym roku....DUŻO ZDRÓWKA !!!
Ula
Şi eu mă bucur pentru tine, Leonek!
Multă sănătate în noul an şi La mulţi ani!
O jacie!!! Jak fajnie :))) Jak to dobrze, że takie dobre wiadomości :D :D :D.
to bardzo, bardzo dobra wiadomosc :)) ... ciesze sie :))
Wonderful news!
We love Leonek! :)
Prześlij komentarz