Nie wiem czy to już sezon na amory się zaczął, ale Leonek jest niemożliwy gdy nadchodzi nocna pora.
Widziałam takie ładne określenie: rezonuje.
Leonek tak zawodzi w rezonowaniu by wypuścić go na klatkę schodową, że dopina celu.
A tam jak jakiś dzik, gotowy jest przekopać posadzkę i napotkane wycieraczki milimetr po milimetrze.
Węszy, fuczy, a nawet donośnie warczy.
Nie wiem czy czuje jakąś pannę czy raczej rywala.
Wszystko zaczyna się około 22:00, a kończy z nastaniem dnia (choć nie zawsze).
Strach pomyśleć co będzie dalej, jak zacznie się wiosna...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
Welcome back, Iwona! These days Tudor also wakes us up in the middle of the night meowing, but if we take him to bed he goes back to sleep... There must be something in the air.:)
ojej to podjerzewam, ze niezbyt wyspana jestes od jakiegos czasu... mieszka gdzies w poblizu inny kot, na ktorego moglby tak reagowac??
Za to dzisiaj był już spokojniejszy :) Lekarz nas pocieszył, że kocur czuje kotkę w promieniu 5 km :)
A u nas okazało się jednak, że ewidentnie coś jest na klatce naznaczone albo przez kocura albo przez kotkę - tego jeszcze nie rozpoznaję.
Pozdrawiamy z Leonkiem Ciebie i pluszaki :)
Olivia, Tudor is very good cat :)
Check my blog on Friday Leonek - I have given you an award!
Are you having some competitors around Leon? I hope you don't get into any fights!
Prześlij komentarz