Nasz Leon jako mały kotek nie bał się w ogóle wystrzałów fajerwerków, stukań, pukań, wiertarek itp.
Nawet trudno odnaleźć początek ale na pewno od dwóch lat jest co raz gorzej.
Wystrzały aktualnie mamy regularnie od jakiegoś tygodnia.
Pozytywne jest to, że je toleruje. Najciężej może być z tymi pod samym blokiem.
Rozważam trzy warianty:
- wyjechać za miasto gdzieś do lasu,
- podać tabletkę uspokajającą Hydroxyzinum,
- przeczekać wszystko w łazience (wspólna noc 1,20x 1,20 )
Feliway już jest zainstalowany :)
2 miesiące temu market w pobliży świętował urodziny fajerwerkami.
Leon dochodził po tym do siebie przez miesiąc.
Może ktoś ma sprawdzony sposób dla płochliwego kota by przetrwać to apogeum...
Continue >>>
Nawet trudno odnaleźć początek ale na pewno od dwóch lat jest co raz gorzej.
Wystrzały aktualnie mamy regularnie od jakiegoś tygodnia.
Pozytywne jest to, że je toleruje. Najciężej może być z tymi pod samym blokiem.
Rozważam trzy warianty:
- wyjechać za miasto gdzieś do lasu,
- podać tabletkę uspokajającą Hydroxyzinum,
- przeczekać wszystko w łazience (wspólna noc 1,20x 1,20 )
Feliway już jest zainstalowany :)
2 miesiące temu market w pobliży świętował urodziny fajerwerkami.
Leon dochodził po tym do siebie przez miesiąc.
Może ktoś ma sprawdzony sposób dla płochliwego kota by przetrwać to apogeum...